Newsletter
If you want to be up to date, sign up to receive our newsletter enter your email below.
Newsletter
Design pod choinkę - prezentownik dla miłośników dobrego wzornictwa
New Look to nie tylko określenie stylu w modzie, który zapoczątkował swą kolekcją w 1947 roku Christian Dior. W historii polskiego wzornictwa mianem tym określa się styl, który wykształcił się na przełomie lat 50 i 60 jako pokłosie odwilży 1956 roku i idące za nim otwarcie się na formy i wzory zachodnie. Ceramikę w stylu new look charakteryzowały miękkie, bioomorficzne kształty, ograniczenie detali i abstrakcyjna malatura inspirowana stylem Picassa, skąd również druga nazwa tego typu obiektów – „pikasiaki”. Oprócz wazonów, serwisów, pater i innych naczyń o charakterze użytkowym, powstawały także dekoracyjne figurki. Były one odpowiedzią projektantów z Instytutu Wzornictwa Przemysłowego na postawione przed nimi zadanie stworzenia kameralnej rzeźby – nowoczesnej i małego formatu, idealnie dopasowanej do niewielkiego metrażu i sposobu urządzenia ówczesnych mieszkań.
Projekty IWP początkowo trafiały do wielu polskich fabryk ceramiki – Bogucic, Wałbrzycha, Jaworzyny Śląskiej, z czasem ich produkcja została jednak przeniesiona do Ćmielowa. Dziś to właśnie ćmielowskie figurki cieszą się największym zainteresowaniem. Zastanawiając się nad prezentem, który oprócz wartości estetycznej, czy sentymentalnej może być także inwestycją, warto wziąć pod uwagę ćmielowskie figurki. Jedna z nich - „Gołąbki” Henryka Jędrasiaka są w została sprzedana na aukcji w DESA Unicum w marcu 2023 roku za przeszło 45 tysięcy złotych, a potrafiła osiągnąć nawet cenę 72 000 złotych.
Po przeszło pół wieku picassowskie figurki ze znanych polskich wytwórni zachwycają nowoczesną formą, abstrakcyjną dekoracją oraz swą ponadczasowością – wciąż doskonale sprawdzają się jako elegancki dodatek również we współczesnych wnętrzach.
„Lata dwudzieste, lata trzydzieste…” epoka przywoływana dziś w popkulturze charakteryzowałą się własnym niepowtarzalnym stylem, cenionym przez projektantów, kolekcjonerów i muzealników.
Nazywany wówczas stylem Zig Zag, stylem 1925, stylem ultramodern bądź po prostu nowoczesnym, po latach ochrzczony zostałem mianem art déco . Był on jednm z oblicz modernizmu a w Polsce rozwijał równolegle ze zjawiskami we wzornictwie zagranicznym. Przełomowym momentem była dla jego rozwoju Wystawa Sztuki Dekoracyjnej i Wzornictwa w Paryżu 1925 roku. Stylistyka art déco pojawiła się w architekturze, malarstwie, modzie, projektach mebli, biżuterii, szkła, a także porcelany. W tej ostatniej, prym wiodła na rodzimym gruncie Fabryka Porcelany i Wyrobów Ceramicznych w Ćmielowie S.A..
W międzywojniu obok znanych i lubianych wzorów historyzujących pojawiały się nowoczesne, geometryczne, kubizujące wzory. Stało się to za sprawą tworzących dla Ćmielowa znakomitych projektantów, którzy śmiało łączyli modne w dwudziestoleciu motywy klasycyzujące z kubizmem ,geometrycznymi kształtami i liniami łamanymi pod kątem prostym. Jednym z tych twórców był Bogdana Wendorfa.
Sam projektant pozostaje po dziś dzień tajemniczą postacią, o której życiorysie niewiele wiadomo. Badacze podają nawet w wątpliwość, czy Bogdan Wendorf to prawdziwie personalia artysty. Jego pracownia mieściła się w Paryżu. Tam właśnie tworzył swoje projekty, wśród których znalazły się trzy ikoniczne i bardzo nowoczesne fasony serwisów: „Płaski”, „Kula” i „Kaprys”. Wprowadzono je do produkcji w Ćmielowie w latach 1932-1934.
Wszystkie trzy serwisy weszły na stałe do kanonu polskiego wzornictwa, i swą elegancką, przemyślaną formą zachwycają po dziś dzień. Dowodem na ich niegasnącą popularność, jest fakt, że wielokrotnie w historii fabryki ich produkcja była wznawiana. Oryginalne, międzywojenne „Kule” czy „Płaskie” zasługują jednak na szczególną uwagę ze względu na jakość wykonania i piękno zastosowanych dekoracji.
Porcelana jest materiałem, który ze względu na swą szlachetność cieszy się szczególnym zainteresowaniem. Chętnie obdarowujemy nią bliskich z różnych okazji. Poszukując szykowanych upominków warto jednak wziąć pod uwagę inne rodzaje ceramiki – fajans, biskwit, czy kamionkę. Ta ostatnia charakteryzuje się dużą odpornością mechaniczną, dość dużą grubością i nieprzeźroczystością. Do jej dekoracji chętnie stosowano barwne szkliwa.
Z wyrobów kamionkowych znana jest fabryka w Bolesławcu, ale także nieistniejąca już Spółdzielnia „Kamionka” w Łysej Górze. Historia fabryki sięga 1947 roku, jednak jej największy rozwój rozpoczął się cztery lata później, gdy przybył tam Bolesław Książek, który objął stanowisko kierownika artystycznego. Przylgnął do niego przydomek „Czarodzeja z Łysej Góry”.
Do 1971, kiedy to rozstał się ze spółdzielnią, aktywnie działał – projektował naczynia użytkowe i kafle (przez niemal 20 lat opracował ponad 1600 wzorów), tworzył własne receptury szkliw (kryjące, zaciekowe, matowe) a także podjął próby połączenia ceramiki z architekturą, tworząc wielkoformatowe, artystyczne realizacje i mozaiki. Duże zainteresowanie wzbudziły okładziny ceramiczne, które tworzył wraz z Krzysztofem Heniszem i i Zygmuntem Madejskim na dziedzińcu Pałacu Pod Blachą w 1960. Wielkoformatowe prace Książka można podziwiać dziś między innymi w Starych Łazienkach w Krynicy-Zdroju.
Łysogórskie naczynia z lat 50, 60 i 70 cechują się często prostą, wręcz surową formą, minimalistyczną dekoracją wykorzystującą szkliwo zaciekowe, często w jednym kolorze i delikatną fakturą. Czyni z nich to doskonały pomysł na prezent dla miłośników nowoczesnych, minimalistycznych wnętrz, jak i tych, które utrzymane są w estetyce mid-century modern.
Jeszcze niedawno ząbkowickie "Asteroidy" można było znaleźć niemal w każdym polskim domu. Słowo „pospolite” padało często przy opisywaniu naczyń z charakterystyczną, wklęsło-wypukłą dekoracją. W ostatnim czasie obserwujemy rosnące zainteresowanie szkłem z Ząbkowic, a zwłaszcza projektami małżeństwa Drostów – Jana Sylwestra Drosta i Eryki Trzewik-Drost. Świadczy o tym między innymi przekrojowa wystawa „Eryka i Jan Drostowie. Polskie Projekty Polscy Projektanci” odbywająca się na przełomie 2021 i 2022 roku w Muzeum Miasta Gdyni.
Czym są i co niezwykłego mają w sobie wspomnaine „Asteroidy”? Cechą charakterystyczną tych naczyń , których forma mogła być bardzo różna ( były to talerze, patery, miski, wazony, świeczniki, oraz popielnice) jest dekoracja, na którą składają się, nieregularne wypukłości o zróżnicowanych wielkościach, przypominające mgławice lub gwiezdne konstelacje. Łączy to wspomniane wyżej projekty z estetyką Space Age. Styl ten, reprezentowany szeroko we wzornictwie zagranicznym w latach 60 i 70, garściami czerpał z rozgrywającego się na przełomie tych dekad podboju kosmosu. Na polskim gruncie styl Space Age nie był jednak tak często spotykany. Rzeźbiarskie opracowanie powierzchni szkła w taki sposób oprócz wartości dekoracyjnych maskowało także niedoskonałości dostępnego wówczas szkła prasowanego, czyniąc z wady surowca atut. Inną zaletą asteroidów jest także ich niezwykłe mienienie się w odpowiednim świetle.
„Asteroidy” będą doskonałym prezentem dla miłośnika PRL-u, wyjątkowego polskiego szkła, a także astronomii. W zależności od wybarwienia i formy ceny asterodiów są bardzo zróżnicowane. Możemy zatem z nich znaleźć zarówno prezent za kilkaset złotych jak i za kilkadziesiąt tysięcy. Wazony z owej serii, w podobnych formach, choć w zróżnicowanych wybarwieniach osiągały kolejno na aukcjach designu w DESA Unicum ceny 2 640 zł (w 2019), 4 200 zł (w 2020 i 22 800 zł (w 2023 roku).
Warto pamiętać, że design to nie tylko historia – oprócz znakomitych przykładów wzornictwa międzywojennego czy PRLowskiego warto zwrócić uwagę na prace współczesnych, młodych twórczyń i twórców.
Doskonałym pomysłem na prezent, o walorach artystycznych, użytkowych i dekoracyjnych będą także projekty Aleksandry Kujawskiej – obiecującej a zarazem już uznanej artystki, która w swoim dorobku może poszczycić świetnym projektami, wystawami indywidualnymi i monograficznymi i nagrodami. Oprócz szkła użytkowego, artystka tworzy także unikatowe rzeźbiarskie realizacje.
Jako świąteczny prezent świetnie sprawdzą się naczynia i zestawy, takie jak „Komety”. Ten niezwykły zestaw do alkoholu przypomina kształtem lecącą kometę, a wchodzące w skład zestawu kieliszki mogą być używane dwustronnie. Artystka tworząc tę wysmakowaną formę inspirowała się twórczością Stanisława Lema. „Komety” zostały wyróżnione prestiżową statuetką „Must Have” na tegorocznej edycji Łódź Design Festiwal.
Inny projekt Kujawskiej – Kieliszki Księżycowe, zostały również wyróżnione nagrodą „Must Have” w 2020 roku, a także nagrodą „Dobry Wzór” w 2021. Trafiły one także do zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu, gdzie prace artystki zostały zaprezentowane w ramach trwającej tam wystawy „Szklane Życiorysy”.
Inną artystką, której prace w szkle warto polecić jest Aleksandra Zawistowska. Jest ona stypendystką instytucji UrbanGlass w Nowym Jorku. Jej prace charakteryzuje organiczna surowość, mocnym kontrast żywych kolorów, które artystka śmiało zestawia ze szkłem transparentnym. To unikalne obiekty zacierające granice pomiędzy rzeźbą, a przedmiotem użytkowym.
Niezwykłego charakteru nadaje im ręczne wykonanie przez artystkę, oraz zespół rzemieślników współpracujących z nią w jej pracowni w Amsterdamie. W procesie twórczym wykorzystuje ona eksperymentalną technikę dmuchania. Od niedawna są one także dostępne na polskim rynku.