Historia fabryki porcelany w Ćmielowie

Miasto Ćmielów nierozerwalnie związane jest z produkcją „białego złota” – jak ze względu na swą wartość w epoce nowożytnej określana była porcelana. Znakomitej jakości wyroby i realizacje wybitnych projektantów sprawiły, że ćmielowskie serwisy, figurki i wazony na stałe weszły w kanon historii polskiego wzornictwa.

 

Dawny Ćmielów

Za początki fabryki w Ćmielowie możemy uznać rok 1790, kiedy lokalni garncarze zrzeszyli się, tworząc manufakturę. Nie powstałaby ona, gdyby nie lokalne zasoby naturalne – występujące w okolicach złoża kaolinu. Pierwsze wyroby nie były jednak porcelaną, a fajansem. Solidnie wykonane i niedrogie przedmioty, przeznaczone  były dla szerokich warstw społecznych.

W pierwszych latach XIX stulecia produkowano głównie ceramikę w stylu angielskiej wytwórni Wedgewood – delikatne, cienkościenne naczynia, o eleganckich, klasycznych formach, z plastycznymi nakładkami o tematyce antycznej.

Pierwszym właścicielem fabryki został Jacek Małachowski. Prowadził on ją na zasadach podobnych, do tych, na jakich działały inne, liczne XVIII wieczne manufaktury magnackie z Europy Zachodniej. Właściciele i dzierżawcy fabryki w kolejnych latach zmieniali się dynamicznie; przechodziła ona z rąk braci Weiberg do rodziny Weissów, by wreszcie w 1849 trafić do majątku książąt Druckich – Lubeckich.

 Na początku tego okresu produkowano nadal naczynia fajansowe, ale do ich dekoracji zaczęto stosować nową technikę – druk miedziorytniczy. Dekorowano je na modłę angielską, stosując układ dwubarwny i często wykorzystując sprowadzane zza granicy matryce.

Pod koniec lat 30, gdy dyrektorem fabryki był Gabriel Weiss, dzięki sprowadzonym z Czech technologom obok fajansu w fabryce zaczęła być produkowana również porcelana. Naczynia powstałe w wyniku pierwszych eksperymentów były jeszcze dalekie od doskonałości – grubościenne i nie zawsze z dobrze oczyszczonej masy.

Z czasem jakość wyrobów stawała się coraz lepsza, a repertuar form – bogatszy. Chętnie sięgano po wzory zaczerpnięte z uznanych europejskich wytwórni – miśnieńskiej czy berlińskiej, ale także polskich – w Korcu i Baranówce.

Kałamarze z Fabryki Porcelany w Ćmielowie, lata 1930-1938, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.

W 1863 roku do spółki przystąpił warszawski kupiec Kazimierz Cybulski, który cztery lata później zaczął prowadzić główny sklep spółki przy zbiegu ul. Miodowej i Senatorskiej w Warszawie. Działała przy nim malarnia porcelany i fajansu. Przedsiębiorczy Cybulski wykupił fabrykę od księcia Druckiego Lubeckiego. Zdecydował on o częściowej zmianie profilu wytwórni – rozwijał produkcję porcelany, rezygnując niemal całkowicie z fajansu, a wprowadzając za to kamionkę i majolikę. W 1869 roku fabrykę zniszczył pożar, ale szczęśliwie, szybko udało się ją odbudować. Cybulski prowadził ją z dużym powodzeniem aż do śmierci w 1884, kiedy to zastąpili go synowie. W 1887 roku kolejny pożar – tym razem magazynów doprowadził do strat tak ogromnych, że Cybulscy zmuszeni zostali do sprzedania fabryki. W ten sposób wróciła w ręce rodziny Druckich – Lubeckich. Nowy właściciel – książę Aleksander i jego syn Aleksander junior zadbali o szereg innowacji – w tym o sprowadzenie francuskich specjalistów z Limonges, a w początkach XX wieku – o elektryfikację i mechanizację zakładu, oraz budowę nowoczesnego pieca tunelowego. Wprowadzono też mechaniczną metodę nanoszenia wzorów – tzw. kalkomanię.

W tym czasie porcelana z ćmielowska reprezentowała już bardzo wysoką jakość. Była cienka, przeświecalna, dekorowana wysmakowanymi malaturami opracowanymi lekkim rysunkiem i urozmaiconymi złoceniami. Cieszyła się już  wówczas sławą, prezentowana była na licznych wystawach zarówno w Polsce jak i za granicą. Zgodnie z panującymi w epoce tendencjami w sztuce użytkowej powstawały serwisy o klasycznych i historyzujących fasonach takich jak Rococo czy Feston. Na przełomie wieków w malaturach i kształtach ćmielowskich wyrobów zagościła też stylistyka secesji, a wraz z nią faliste linie i wizerunki rodzimych polnych kwiatów – powoi, dzwonków, maków czy chabrów. Swój wyraz znalazły też obecne w epoce Młodej Polski poszukiwania stylu narodowego. Doskonałymi przykładami nowoczesnej stylizacji były serwisy Giewont i Irys.

Strona z katalogu wyrobów Ćmielowa wydanych przez Składy Porcelany, Szkła i Lamp Jakóba Grossa w Krakowie, ok. 1935, źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa.

W pogoni za nowoczesnością

Kolejny rozdział w historii fabryki otworzył koniec I Wojny Światowej. Podczas jej trwania fabryka pozostawała zamknięta, a porcelany nie produkowano. Książę Drucki Lubecki, któremu majątkowi zagroziła szalejąca po wojnie inflacja, zdecydował się na sprzedaż zakładów Towarzystwu Akcyjnemu Polskiego Banku Przemysłowego we Lwowie w 1920 roku. Zakłady zyskały wtedy nową nazwę; „Fabryka Porcelany i wyrobów Ceramicznych w Ćmielowie S.A.” W 1924 spółka zakupiła ponadto fabrykę w Chodzieży.

Choć trudna sytuacja ekonomiczna szczególnie na początku lat dwudziestych odbijała się negatywnie na sytuacji fabryki, to w kolejnych latach postępował jej prężny rozwój. W latach trzydziestych wyroby ćmielowskie opanowały cały rynek krajowy oraz odniosły znaczny sukces za granicą. Oprócz serwisów do kawy i herbaty oraz obiadowych w ofercie pojawiły się komplety śniadaniowe, serwisy dziecięce, garnitury do owoców, ciast i ryb, ale też pojedyncze naczynia i figurki. Wprowadzono nowy znak towarowy – trójkąt z literą Ć – który z niewielkimi modyfikacjami funkcjonuje po dziś dzień. Stanowił on nawiązanie do tradycji ceramiki koreckiej, znakowanej symbolem Oka Opatrzności.

Znakomici projektanci tacy jak Tadeusz Szafran, Bogumił Morcinek czy Bogdan Wendorf wprowadzili obok tradycyjnych fasonów nowatorskie rozwiązania utrzymane w stylistyce art déco. Nowoczesna linia i kubiczne, zgeometryzowane formy pojawiały się m.in. w kultowych fasonach tego okresu takich jak Płaski, Kaprys, czy Kula oraz przeznaczonym do wyposażenia polskich transatlantyków serwisie obiadowym Bałtyk. W ich dekoracji coraz chętniej stosowano kalkomanię, nowoczesną malaturę natryskową oraz farby iryzujące.

 Ćmielów mógł się także poszczycić znakomitą ceramiką figuralną. W tej kategorii warto zwrócić uwagę chociażby na ludową figurkę Łowiczanka (nazywana później Magdusią), antykizującą Upadłą, karykaturalne wyobrażenie Marszałka Józefa Piłsudskiego, czy figurkę Narciarz przygotowaną na zimowe Mistrzostwa Świata w Zakopanem w 1939 roku.

Od 1938 roku na talerzach produkowanych przez Ćmielów reprodukowane są także prace Zofii Stryjeńskiej z jej słynnej teki graficznej Tańce Polskie. Dzięki zachowanym katalogom z tego okresu dziś możliwe jest zidentyfikowanie licznych fasonów i wzorów malatur z tego okresu.Figurka "Upadła" projektu Bogumiła Marcinka, 1930-1938, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Pomimo wybuchu drugiej wojny światowej, zagarnięcia znacznej części majątku zakładu przez okupantów, problemów zaopatrzeniowych i konieczności ograniczenia działalność fabryka wciąż funkcjonowała pod polskim zarządem. W 1942 znalazł tam schronienie krakowski artysta Franciszek Kalfas, który stworzył dla fabryki wiele znakomitych realizacji.

Po wojnie, gdy sytuacja polityczna diametralnie się zmieniła  fabryka, podobnie jak wiele innych przedsiębiorstw, została upaństwowiona. Początkowo produkcja utrzymana była w stylu tradycyjnym, opartym na starych, międzywojennych wzorach.

W drugiej połowie lat 50 za sprawą Instytutu Wzornictwa Przemysłowego i pracujących dla niego projektantów wyroby ćmielowskie zyskały nowoczesną stylistykę new look. Organiczne, bioomorficzne formy, aerodynamiczne kształty i awangardowy charakter cechował serwisy Wincentego Potackiego (Goplana, Krokus) czy Lubomira Tomaszewskiego (Ina, Dorota).

Z tym okresem działalności fabryki wiążą się również kultowe figurki – projekty Henryka Jędrasiaka, Hanny Orthwein, Mieczysława Naruszewicza i wspomnianego Lubomira Tomaszewskiego. Były one formą kameralnej rzeźby, przeznaczonej do dekoracji ówczesnych niewielkich mieszkań.

Syntetycznie ujęte sylwetki ludzi i zwierząt, poddane zniekształceniu i pozbawione ozdobnych detali takie jak Leżąca kotka, Pingwiny, Sudanka, Mazowsze czy Chart Afgański są podziwiane i poszukiwane po dziś dzień. Produkcji figurek zaprzestano w 1965 roku, a w kolejnych dekadach stylistyka new look zaczęła wygasać, ustępując na powrót wzorom tradycyjnym.

Hala fabryczna w Ćmielowie, 1975, źródło: Narodowe Archiwum Cyforwe.

Ćmielów dziś

Lata dziewięćdziesiąte i okres transformacji ustrojowej były niełatwym czasem dla borykającej się z problemami finansowymi fabryki. Pozostawała ona w rękach skarbu państwa aż do roku 1997, kiedy trafiła w prywatne ręce, a w 2013 roku została połączona z Porcelaną Chodzież S.A. Tym samym powstały „Polskie Fabryki Porcelany Ćmielów i Chodzież S.A” działające po dziś dzień. Pielęgnują one ponad dwusetletnią tradycję wyrobu ceramiki.

 Obecnie w Ćmielowie produkowana jest zarówno porcelana użytkowa, jak i dekoracyjna. Oprócz fasonów historycznych, w tym kultowych międzywojennych realizacji oraz projektów figurek i serwisów new look z lat 50 i 60 tworzone są także nowe projekty, łącząc w ten sposób tradycję i nowoczesność. Przy fabryce powstało też Ćmielów Design Studio – pracownia wzornicza kierowana przez Marka Cecułę.

Wyprodukowane naczynia z Fabryki Porcelany w Ćmielowie, 1975, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.

 

Polecamy uwadze ćmielowską porcelanę vintage, jak również współczesne wyroby fabryki, w tym niezwykłe projekty Marka Cecuły dostępne w ofercie Desa Home.