MICHAŁ KORCHOWIEC

Michał Korchowiec to człowiek wielu talentów. Artysta wizualny, scenograf, reżyser. W 2012 roku ukończył Wydział Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Od czasu studiów tworzy wystawy, na których prezentuje malarstwo, video-art i instalacje, nagradzane scenografie teatralne, m.in. do przedstawień Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego Nie-boska komedia, Wiktora Rubina i Joli Janiczak Sprawa Gorgonowej czy Jacka Poniedziałka Kto się boi Virginii Woolf. Wyreżyserował i wyprodukował dokument Morgenrot, pracuje nad kolejnymi filmami. Podczas pandemii, aby poradzić sobie z samotnością i szarością czasu izolacji, zaczął tworzyć niezwykłe, świetlne rzeźby, które zostały nagrodzone w konkursie Must have. Dla Desa Home Today Michał przygotował trzy unikatowe obiekty oraz jeden z pierwszych egzemplarzy swojej premierowej kolekcji lamp produkowanych seryjnie.

O PROJEKTACH

„Moje obiekty składają się z unikatowych starych kloszy, szklanek, kieliszków. Znalezionych szklanych elementów z różnych światów, z różnych przestrzeni i czasów, z rzeczy, z których ludzie zrezygnowali, a które odzyskują swoje piękno, zmieniają funkcję i tworzą nowy obiekt. To odnajdywanie kolejnych elementów ma w sobie aspekt romantyczny. One są o miłości, o nadziei, o przyszłości ugruntowanej w racji do bycia. Dają dobro, wciągają jak odległe planety, można na nie patrzeć godzinami, rozpoznając kolejne gradienty kolorów. W tej nowej kolekcji tego właśnie szukałem, chciałem, żeby światło jednej żarówki przechodziło w tęczę. Te kawałki niestety powoli się kończą, już brakuje mi podstawowego elementu, czyli szklanego filtru z lampy naftowej Jupiter, której produkcja zakończyła się w latach 70.„

O KOLEKCJI DLA DESA HOME TODAY.

„Mam do moich lampek stosunek emocjonalny, dlatego żeby uniknąć wiązania się z nimi, podjąłem decyzję, by nazywać je w okropny sposób – numerami i oznaczeniami kolorów. One są dla ludzi, a przywilejem nowego właściciela jest ich nazwanie. Te trzy obiekty w DESIE są początkiem mojej nowej kolekcji, która jest wyrazem mojej aktualnej fascynacji światłem, zapisem kolejnego etapu.”.

Fot. Michał Lichtański

-