Newsletter
Jeśli chcesz otrzymywać aktualne informacje dotyczące oferty Desa Home - zapisz się do naszego newslettera.
Newsletter
Leon Tarasewicz
Bez tytułu - tryptyk
akryl/płótno, 190 x 390 cm
„Leon Tarasewicz rozwiązuje w praktyce teoretyczny dylemat, który niejednemu spędza sen z oczu – czym jest malarstwo, czy jest sens je dalej uprawiać, a jeśli tak, to co malować na obrazach? W odpowiedzi na te pytania Tarasewicz maluje. Co maluje? Nic. Kładzie kolory na płótnie, a ostatnio i na ścianach, co złośliwie określa się mianem tapety. Tematów na tapecie nie więcej, a nawet mniej. Dziesięć lat temu można było na jego obrazach rozpoznać pieńki, gałęzie, ptaki, drzewa, góry. Teraz widać już tylko paski. W XX wieku okresy zachwytu dla abstrakcji występują na przemian z okresami jej potępienia, co przypomina trochę pasiastą kompozycję z obrazu Tarasewicza”. Dorota Jarecka NIEUSTANNE DOŚWIADCZANIE NATURY Działania Leona Tarasewicza wywołują refleksję nad statusem malarstwa i stawiają pytanie o esencję tkwiącą w tej materii. W ewolucji jego twórczości można zaobserwować wzajemnie przenikające się granice praktykowanej dyscypliny artystycznej. Malarstwo twórcy wpisuje się także w ciąg historyczny rozwoju sztuki, od konstruktywizmu i unizmu, przez koloryzm i abstrakcję, aż do najbardziej aktualnych nurtów gatunku. Tarasewicz w niezwykle odważny sposób przekształca nieruchomy i hieratyczny obraz z kart historii sztuki w dzieło transgresyjne, rozedrgane i labilne. Jednocześnie jego malarstwo może funkcjonować poza płaszczyzną płótna i syntetyzować się z otoczeniem poprzez barwę i kształt. Już w 1985 można było zaobserwować w twórczości Tarasewicza pewne kroki zmierzające ku przekroczeniu ram obrazu i wejściu w szerszą przestrzeń. Wyciszone i kontemplacyjne podejście do działań artystycznych pozostawało w kontrze do dominującego wówczas w Polsce w latach 80. nurtu Nowych Dzikich. Jego twórczości towarzyszyło przekonanie, że obraz powinien bronić się wyłącznie malarstwem. Chociaż z chwilą debiutu Tarasewicz stał się także wyrazistą postacią życia artystycznego, to za główny punkt na mapie świata uznaje rodzinne białostockie Waliły. W swojej postawie identyfikuje się z zamieszkującą tamte tereny mniejszością białoruską w Polsce, z której posiada korzenie. Szczególną emocjonalną więź artysta podtrzymuje z doświadczeniem natury swoich rodzinnych stron. Przyglądając się jej z pokorą, rejestruje rytmy i zestawienia barw. To charakterystyczne podejście do kolorystyki można dostrzec w prezentowanym tryptyku, gdzie uzyskanie świecącego zderzenia barw było możliwe tylko poprzez przekształcenie naturalizmu obserwowanych zjawisk. Obraz powstał w okresie pomiędzy uzyskaniem przez artystę dyplomu w pracowni Tadeusza Dominika w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w 1984 a objęciem działaniami dydaktycznymi tutejszej Gościnnej Pracowni Malarstwa w 1996. Dzieło jakby pulsowało swymi barwnymi, świetlistymi pasami, a jego kompozycja niemal kipi farbą, która zdaje się, że za chwilę przekroczy granice płótna. Jednocześnie działania Tarasewicza z niezwykłą intensywnością wciągają odbiorcę w zastany obraz, integrując z przestrzenią, zamieniają go w mimowolnego turystę w krainie materii malarskiej i koloru. W jednej ze swojej wypowiedzi sam artysta wspominał, że marzy o tym, aby obrazy przejęły kontrolę nad odbiorcą w taki sposób, by jego otoczenie przestało istnieć. Tym samym nieograniczony żadnymi ramami obraz mógłby bez przeszkód się rozrastać i wciągać jego zmysł wzroku do swojego wnętrza. Jak zauważył Piotr Pękala, Tarasewicz stwarza iluzję malarską, która niemal rozsadza ściany, a także odmienia oraz odczarowuje podłogi i sufity. Tarasewicz swym obrazem zaprasza do kontemplacji świata przez pryzmat podstawowych elementów – barwy, kształtu i światła. Jego malarstwo przywołuje odbiorcę poprzez zaskoczenie, co czyni je niezwykle autentycznym. Tylko na skutek odpowiednio silnego oddziaływania nie można się oprzeć w zbliżeniu do niego, przeczuwając jednocześnie pewną historię, którą ów obraz może opowiedzieć. Malarstwo Tarasewicza zdaje się niemal współbrzmieć z ówczesnymi mu współczesnymi czasami z charakterystycznym dla nich poczuciem nadmiaru, przesytu, przejaskrawienia. Jednocześnie ocala ono wartości, które stanowią kwintesencję ludzkiej egzystencji.
Autor | Leon Tarasewicz |
---|---|
Daty życia autora | (ur. 1957, Waliły na Podlasiu) |
Tytuł | Bez tytułu - tryptyk |
Czas powstania | 1990 |
Technika | akryl |
Materiał | płótno |
Rodzaj | malarstwo sztalugowe |
Wymiary | 190 x 390 cm (całość) |
Typ obiektu | malarstwo i rysunek |
Styl | abstrakcja |
Sygnatura | każda z części tryptyku sygnowana, datowana i opisana u góry: 'L. Tarasewicz 1990' poniżej numer inwentarzowy: 'WKZ-5333/43/91 | poz. 9' oraz poglądowy rysunek tryptyku |
Literatura | Leon Tarasewicz, red. Jola Gola, Warszawa 2007, s. 257 (il.) Leon Tarasewicz, katalog wystawy w Malmö Konsthall, Malmö 1992, s. nlb. (il.) |
Wymaga zezwolenia na wywóz za granicę Polski | Nie |
Wystawiany | Leon Tarasewicz, wystawa indywidualna, Galeria Foksal, Warszawa, 10.05-01.06.1991 Leon Tarasewicz, wystawa indywidualna, Malmö, 19.09-25.10.1992 |
Leon Tarasewicz
akryl/płótno, 190 x 390 cm
Bez tytułu - tryptyk
Autor | Leon Tarasewicz |
---|---|
Daty życia autora | (ur. 1957, Waliły na Podlasiu) |
Tytuł | Bez tytułu - tryptyk |
Czas powstania | 1990 |
Technika | akryl |
Materiał | płótno |
Rodzaj | malarstwo sztalugowe |
Wymiary | 190 x 390 cm (całość) |
Typ obiektu | malarstwo i rysunek |
Styl | abstrakcja |
Sygnatura | każda z części tryptyku sygnowana, datowana i opisana u góry: 'L. Tarasewicz 1990' poniżej numer inwentarzowy: 'WKZ-5333/43/91 | poz. 9' oraz poglądowy rysunek tryptyku |
Literatura | Leon Tarasewicz, red. Jola Gola, Warszawa 2007, s. 257 (il.) Leon Tarasewicz, katalog wystawy w Malmö Konsthall, Malmö 1992, s. nlb. (il.) |
Wymaga zezwolenia na wywóz za granicę Polski | Nie |
Wystawiany | Leon Tarasewicz, wystawa indywidualna, Galeria Foksal, Warszawa, 10.05-01.06.1991 Leon Tarasewicz, wystawa indywidualna, Malmö, 19.09-25.10.1992 |