Alicja Halicka

W cyrku

collage/papier naklejony na płótno, tkanina, koraliki, 64 x 61 cm

ID obiektu 144678

Alicja Halicka wywodziła się ze prywatnej Szkoły Sztuk Pięknych dla Kobiet prowadzonej w Krakowie przez Marię Niedzielską. Jej mistrzami byli w tym okresie Józef Pankiewicz, Leon Wyczółkowski i Wojciech Weiss. Naukę kontynuowała w Monachium oraz w Paryżu – w Académie Ranson uczęszczała do pracowni Maurice’a Denisa i Paula Sérusiera. Decydującym dla dalszej przyszłości i twórczości Halickiej był ślub z malarzem polskiego pochodzenia, Ludwikiem Markusem. Nowożeńcy osiadli w Paryżu bardzo szybko związali się z elitarnym środowiskiem ówczesnej awangardy, przyjaźniąc się m.in. z Guillaumem Apollinairem, Georgesem Braques’em, André Bretonem, Maxem Ernstem oraz malarzami kręgu École de Paris, czyli Eugeniuszem Zakiem oraz Mojżeszem Kislingiem. Ta inspirująca atmosfera Paryża początku wieku znacząco wpłynęła na twórczość młodej artystki, która poddała się znacznemu wpływowi kubizmu we wczesnej fazie twórczości. W drugiej połowie lat dwudziestych Alicja Halicka poszukiwała nowych form wyrazu. Okres fascynacji kubizmem przebrzmiał już w twórczości artystki i jej zainteresowanie zwróciło się w stronę zagadnień czysto malarskich, skupiając się na problemach formy, koloru i walorów bez poruszania wątków literackich czy anegdot. Jednocześnie Halicka eksperymentuje z techniką kolażu. Pod koniec 1925 zaprezentowała po raz pierwszy w Galerie d’Art de la Grande Maison du Blanc nietypową serię obrazów-kolaży, w niektórych wypadkach trójwymiarowych, złożonych z różnorodnych skrawków tkanin, wzorzystych papierów, guzików, koralików, piór czy drutów prezentujących drobne scenki rodzajowe. Księżna Murat, we wstępie do katalogu wystawy, określiła je jako Romances Captionnées. W literaturze polskiej przyjął się termin „wytłaczane romanse”, który nie do końca trafnie odzwierciedla różnorodność technik tych prac. Captionné w języku francuskim oznacza również „pikowany”, „dublowany”. Tkanina jako środek wyrazu artystycznego była bliska Alicji Halickiej od lat dwudziestych. Trudna sytuacja materialna zmusiła ją do podjęcia pracy zarobkowej w dziedzinie sztuki użytkowej, aby wspomóc domowy budżet. Początkowo projektowała tkaniny i tapety dla Paula Dumasa, następnie zaś wykonywała wzory dla producenta wzorzystych jedwabi Bianchiniego, a także pracowała dla firmy Rodier. Kolejna wystawa „Wytłaczanych romansów” w Galerie Georges Petit w 1930 przyniosła jeszcze większy sukces i rozgłos w prasie. Krytyk Tériade pisał o nich: „Te ‘Romanse’ nie są, jak można by przypuszczać, zwykłymi robótkami kobiecymi. Poetyckie walory, które wynikają z licznych pomysłów technicznych polegających na zabawnym zestawieniu materiałów, barw oraz wysublimowanych szczegółów, można umieścić na honorowym miejscu pośród tak obecnie modnych ‘collages’” (cyt. za: Alicja Halicka. Mistrzowie École de Paris, tekst: Krzysztof Zagrodzki, Artur Winiarski, Warszawa 2011, s. 29). Tkaninowe kolaże były następnie wielokrotnie pokazywane na wystawach w Londynie i Nowym Jorku do końca lat trzydziestych. Stały się na tyle popularne w środowisku paryskiego haute couture, że wywarły wpływ na dekoracje wystaw sklepowych. O skali wpływu „Wytłaczanych romansów” świadczy również próba kopiowania pomysłów Halickiej przez Suzanne Roland-Manuel współpracującą z Cocteau w nowojorskich witrynach. Na Nowy Kontynent Alicja Halicka została zaproszona przez Helenę Rubinstein, „Królową kosmetyków i salonów piękności” w 1935. Artystka otrzymała zlecenie na tworzenie dekoracji i reklamy artystycznej na rynek amerykański. Jednym z kreatywnych przykładów zastosowania „Wytłaczanych romansów” jest plakat reklamowy Francuskich Linii Lotniczych. Ponadto Polka wykonała freski dla salonu piękności przy prestiżowej lokalizacji Fifth Avenue 715. Popularność malarki ciągle rosła. Uznane modowe magazyny, takie jak „Vogue” czy „Harper’s Bazaar”, zapraszały ją do robienia dla nich ilustracji. Główną dziedziną działalności Halickiej w Ameryce była jednak praca w teatrze. Zamiłowanie do pracy w tkaninie rozwinęła w dekoracjach i kostiumach projektowanych dla zespołów Ballet Russes de Monte Carlo oraz The American Ballet, współpracując z legendarnymi choreografami, m.in. Léonidem Massinem czy Georgem Balanchinem. W 1938 skończył się amerykański sen Halickiej. Artystka zebrała wystarczająco dużo pieniędzy, aby wrócić do Paryża i w spokoju malować swoje ukochane widoki statuy na placu Concorde.

Więcej informacji
Autor Alicja Halicka
Daty życia autora (1894 Kraków - 1975 Kraków)
Tytuł W cyrku
Czas powstania po 1925
Technika collage
Materiał tkanina, koraliki, papier naklejony na płótno
Rodzaj malarstwo sztalugowe
Wymiary 64 x 61 cm
Typ obiektu malarstwo i rysunek
Stan zachowania brak kilku koralików
Styl Ecole de Paris
Sygnatura sygnowany p.d.: 'Halicka'
Wymaga zezwolenia na wywóz za granicę Polski Tak
 
Polityka zwrotów
Aby zwrócić obiekt skontaktuj się z Biurem Obsługi w ciągu 3 dni od otrzymania przesyłki
Sprawdź szczegóły

Alicja Halicka

collage/papier naklejony na płótno, tkanina, koraliki, 64 x 61 cm

W cyrku

ID obiektu 144678
Zapytaj o wycenę
Szczegóły
Więcej informacji
Autor Alicja Halicka
Daty życia autora (1894 Kraków - 1975 Kraków)
Tytuł W cyrku
Czas powstania po 1925
Technika collage
Materiał tkanina, koraliki, papier naklejony na płótno
Rodzaj malarstwo sztalugowe
Wymiary 64 x 61 cm
Typ obiektu malarstwo i rysunek
Stan zachowania brak kilku koralików
Styl Ecole de Paris
Sygnatura sygnowany p.d.: 'Halicka'
Wymaga zezwolenia na wywóz za granicę Polski Tak
Search engine powered by ElasticSuite